 |
(fot) gazetalubuska.pl |
Przeglądając Youtube dzisiaj, natknąłem się na całą serię filmików tzw. "ku pamięci". ja rozumiem, że nie wszystkimi kierują złe intencje, że świat idzie do przodu i jak o "x" lub "y" nie zrobimy pośmiertnego, koniecznie przesyconego debilnymi wierszykami i sentencjami ( nie rzadko z rażącymi błędami ortograficznymi)filmiku lub zlepku fotek, to z pewnością słuch i pamięć po danej osobie zaginie, ale czy jest to konieczne? zastanawiający jest fakt, na czyją cześć te peany? Poza ofiarami walk ulicznych, mamy motocyklistów (koniecznie z urywkami ich popisów, niezbyt zresztą inteligentnych i jednoznacznie sugerujących jak mogli z tego świata zejść) nastoletnie blachary (sądząc po fotkach) które polonez kolegi zawiózł do raju, samobójców, ludzi nieporadnych życiowo etc. Nie odbieram bynajmniej nikomu prawa do czczenia swoich zmarłych, pielęgnowania pamięci o nich, czy wyrażania w wolnych, póki co, mediach opinii na temat osób które opuściły ziemski padół. Niestety jako postronny obserwator, przypadkowy oglądacz tych filmików/pokazów slajdów, widzę w przeważającej większości ludzi pokazanych w krzywym zwierciadle, lub wręcz negatywnie. Nie przychodzi refleksja nad przemijającym życiem, raczej pytanie, czy aby na pewno tak źle się stało że ich już nie ma? Wiadomo, że to moja subiektywna ocena, ale skoro ktoś decyduje się zamieścić pośmiertne wspomnienie kolegi, koleżanki , chłopaka czy kogokolwiek innego, mógłby się zastanowić porządnie przed jego zamieszczeniem, jaki efekt chce osiągnąć. Mam wrażenie, że niektórzy się w grobach przewracają...
im więcej ludzie mają swobody, wolnego czasu, tym bardziej im odbija i z nudów robią coraz to większe głupoty
OdpowiedzUsuń