czwartek, 14 kwietnia 2011

Chrześcijaństwo a patriotyzm w Polsce

Sztandar cukierni Krasnystaw - awers
Bóg, honor i ojczyzna. Piękne słowa, jednak zawsze kiedy je usłyszę zastanawiam się czy w Polsce miłość do ojczyzny zawsze musi iść w parze z wiarą katolicką? Nie chcę tutaj negować bogobojności czy głębokiej, serwilistycznej wiary postaci znanych z lekcji historii, rzekomych "cudów" nad Wisłą czy w Częstochowie, ślubowań czy też oddań pod opiekę różnym świętym polskich miast i kraju jako całości. Nie przeczę również, że w całej polskiej historii wielu duchownych zapisało się jako wielcy patrioci i Polacy (choć akurat nie tylu, którzy zapisali się w zupełnie inny sposób). Trapi mnie natomiast, dlaczego w Polsce synonimem niemalże słowa patriota jest katolik/chrześcijanin. Zupełnie jakby ateista, muzułmanin, buddysta czy poganin nie mógł być dobrym Polakiem. Osobiście uważam religie (wszystkie) za chorobę, nie potrafię inaczej nazwać czegoś, co łączy ludzi w grupy, w zasadzie w celu eliminowania/nawracania innych grup. Nie służy niczemu, poza poprawianiem samopoczucia wiernych poprzez stosowanie się do spisanych przecież przez innych ludzi praw i zasad. W momentach słabości lub bezsilności daje psychiczne oparcie, a w chwilach wymagających odwagi i determinacji - siłę. To jest w porządku i ja to rozumiem, ktoś wierzy w życie pozagrobowe, reinkarnację, nadistoty, siłę sprawczą czy w jeszcze coś innego i to też jest w porządku. Skąd więc u tych wszystkich religijnych ludzi tyle obłudy, fałszu i hipokryzji? Dlaczego postępowanie wielu z nich tak bardzo mija się z tym co mówi ich religia? W końcu, dlaczego gdy mówię że jestem nie wierzący to widze zmarszczone brwi zarówno dziadków jak i małolatów, mimo tych samych poglądów, spostrzeżeń, doświadczeń. Nie zgadzam się z zawłaszczeniem polskiego patriotyzmu przez katolików.

6 komentarzy:

  1. Zgadzam się w stu procentach z tym tekstem. Dla niektórych ludzi niestety Polski patriotyzm musi iść w parze z katolicyzmem. Niektórzy nie dopuszczają myśli, że można być patriotą i ateistą jednocześnie, a tak jest na przykład w moim skromnym przypadku. Zresztą słowo "ateista" zostało skutecznie zohydzone, jakoby niby ateiści mieli stanowić jakąś grupę, której działania są ukierunkowane na zwalczanie religijności i tutaj chciałbym przypomnieć, że ateista to po prostu osoba niewierząca i NIC PONADTO.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego łączony jest Katolicyzm z Patriotyzmem? Może dlatego, że przez wszystkie zawirowania dziejowe był łączony oddolnie, przez Naród, a nie przez władzę. W XVII wieku to widać elegancko: "król" S.A.P.- mason, Kościuszko- mason i można tak wymieniać dalej. To nie oni mówili "w imię Boże", lud to mówił, a oni musieli się przystosować. Nikt za szeregiem nie stał z ckmem i nie kazał się modlić, bo jak nie to kula w łeb, tak jak w "idealnym" wzorze państwa świeckiego- ZSRR, co kulke można było zarobić za to, że się modliłeś.
    W następnych tekstach staraj się nie nazywać chorobą tysiącletniej historii Twojego Narodu. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałem, że chorobą jest dla mnie każda religia. Nie neguję, co można zobaczyć we wpisie, katolicyzmu - jako takiego. Uważam, że nie trzeba być katolikiem aby być patriotą, co nie oznacza że katolik NIE MOŻE nim być, to dwie bardzo różne rzeczy. Poza tym blog, jest już z samego założenia subiektywny. Cieszę się, że są głosy "za" i "przeciw", dopóki coś nie jest dyskutowane "de facto" nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. katolik szuka rozwiązania swoich problemów poprzez wiarę w boga, normalnie myslący człowiek rozwiązuje je sam.

    OdpowiedzUsuń
  5. @UP
    "Normalnie myślącego" człowieka nie interesuje nic poza czubkiem własnego/ narodowego/ światowego nosa. Żyć, pracować, umierać i tak w koło do końca świata, albo dotąd aż zmutowane karaluchy nas zjedzą. Człowieka wierzącego, w Boga/ Allacha/ drzewa i kamieniae interesuje to skąd się wziął świat, ludzie, życie. Jest w zdecydowanie większym stopniu gotowy do poświęceń, wyrzeczeń, pomocy innym kosztem siebie od "normalnie myślącego" człowieka.

    Można tak w koło wypisywać jedni na drugich tylko czy to coś da? Gówno, a lewactwo się cieszy, że normalni ludzie skłóceni są.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to sprawa kluczowa, ponieważ jako ateista czuje się wyobcowany w środowisku polskich patriotów i to nie jest dzielenie się w środowisku ludzi o poglądach patriotycznych, tylko próba rozpoczęcia dyskusji na ten temat...
    Poza tym uważam, że mimo wielu złych cech, mam w sobie duże pokłady empatii, potrafię współczuć i szanować, nienawidzić, kochać etc. jak każdy katolik. Nie zapominajmy o sianiu ziarna miłości, tolerancji i wolności przez wyprawy krzyżowe, muslimskich samobójców w autobusach czy Żydów w Palestynie.

    OdpowiedzUsuń